Trzecia generacja Swifta pojawiła się na rynku w 2005 r. i całkowicie zerwała z nieciekawym wyglądem poprzednika, który praktycznie przez kilkanaście lat nie był zmieniany. Egzemplarze z początku produkcji można kupić za blisko 15 tys. zł, czyli za podobną sumę, jaką trzeba wydać na zakup rywali z tego samego rocznika.
Styczeń za nami, a ty wciąż nie możesz się zmobilizować do swojego noworocznego postanowienia związanego z oszczędzaniem? Poznaj dzisiaj efekt latte i zobacz, jak można oszczędzać spore kwoty na małych przyjemnościach. Jestem prawdziwą miłośniczką kawy. Moje zamiłowanie do tego aromatycznego napoju zrodziło się jeszcze w liceum. Już wtedy uwielbiałam chodzić do różnych okolicznych kawiarni i próbować rozkosznych smaków włoskiej kawy. Pamiętam swoje pierwsze cappuccino. Testowałam chyba wszystkie jego smaki. Po latach pozostaję jednak wierna tytułowemu latte. Nikomu nie dałabym się namówić na odebranie sobie tej przyjemności. Należę do tego gatunku, który dzień zaczyna od kawy i to już się raczej nie zmieni. Co ma jednak moje zamiłowanie do kawy wspólnego z oszczędzaniem? I dlaczego piszę o efekcie latte? Efekt latte – potęga małych oszczędności. Efekt latte to dokładniej zjawisko polegające na wydawaniu codziennie małych kwot na bardzo drobne przyjemności. Amerykański doradca finansowy David Bach wymyślił określenie efekt latte (latte factor), kierując się popularnym przykładem kupowanej codziennie kawy w papierowym kubeczku na wynos. Wśród milionów amerykanów serwujących sobie taki poranny zwyczaj, doszukał się możliwości sporych oszczędności. Tak naprawdę jednak efekt latte można odnieść do wszystkich naszych codziennych małych wydatków, które stają się naszymi nawykami np. kupowanie porannej gazety w kiosku, zakup pączka czy gotowej kanapki podczas pracy albo batonika. Wydawanie codziennie małej sumy na tak drobne przyjemności, po pewnym czasie jest już tylko zwykłym przyzwyczajeniem. A przyzwyczajeń zazwyczaj nie bierze się tak bardzo pod uwagę, jeśli chodzi o szukanie oszczędności. Wracam jednak do przykładu kawy na wynos. Wydanie na nią przykładowo 10 zł wydaje się nie być jakąś zawrotną sumą. Jednak wydawanie 10 zł przez 5 dni w tygodniu, po miesiącu może dać sumę 200 zł. Czyli codzienna kawa na wynos po drodze do pracy, w skali roku może kosztować nawet 2 400 zł. A to już sama przyznasz, że sporo. Tak działa potęga małych kwot, których zazwyczaj nie mamy w zwyczaju brać na serio pod uwagę. Gdybym codziennie odkładała te 10 zł do skarbonki, zamiast wydawać je na przykładową kawę na wynos, po roku uzbierałabym sporą sumę. Ponieważ mam jednak konto oszczędnościowe, to pewnie wolałabym na nie wpłacać te pieniądze, zamiast do skarbonki. A w takim przypadku zyskałabym jeszcze więcej, ze względu na oprocentowanie konta. Biorąc pod uwagę nawet tak niewielką roczną stopę oprocentowania jak np. 2%, moje oszczędności z rezygnacji kawy na wynos wyniosłyby po roku 2 426 zł. Po 5 latach oszczędzania w ten sposób, moje oszczędności dałyby mi już sumę 12 630 zł, a po 10 latach nawet – 26 588 zł. Oczywiście efekt latte to poszukiwanie oszczędności na drobnych i zbędnych wydatkach. Nikogo nie namawiam do całkowitej rezygnacji z kawy, bo mnie to też nie grozi 😉 Tu bardziej chodzi o to, żeby zwracać uwagę na małe sumy wydawane “gdzieś po drodze” lub “przy okazji”. Mnie efekt latte nie groźny, ponieważ zazwyczaj pijam kawę w domu. Do kawiarni czasem zaglądam, ale od dawna nie należy to już do mojego rytuału. Na co dzień, jeśli mam ochotę na kawę na wynos, to zwyczajnie przygotowuję ją sobie w specjalnym plastikowym kubku, jaki sobie w tym celu kupiłam i ją ze sobą zabieram. Zyskuje moja kieszeń, bo za kubek zapłaciłam tylko raz, a koszt przyrządzenia kawy w domu jest bez porównania mniejszy. Do tego nie traci nasze wspaniałe środowisko naturalne, bo go nie zaśmiecam papierowymi kubeczkami. Chcesz wprowadzić do swojego życia, chociaż na próbę, kilka wartościowych i ciekawych rozwiązań oszczędnościowych? Gorąco namawiam cię do wzięcia udziału w tym wyzwaniu! Razem ze mną przyłącz się do fantastycznej akcji “Wyzwanie-Oszczędzanie”, którą mam przyjemność poprowadzić wspólnie z Union Investment TFI. Wyzwanie potrwa miesiąc i możesz je potraktować jako przyspieszony kurs zarządzania domowymi finansami. Świetna przygoda finansowa gwarantowana! Nie zwlekaj, bo zabawa właśnie się rozpoczyna! To już dzisiaj jest pierwszy dzień wyzwania 🙂 Przed nami 30 dni i 15 wyzwań, które uzdrowią Twoje finanse. Wystarczy, że zgłosisz swój udział na stronie WYZWANIE-OSZCZĘDZANIE, która została stworzona specjalnie pod to wydarzenie! Zasady są proste – na maila będziesz otrzymywać ode mnie finansowe wskazówki, które należy przetestować u siebie, a tym samym zaliczać kolejne zadania. Wygrywa wytrwałość, a to jedna z najważniejszych umiejętności w mądrym oszczędzaniu! Codziennie będę cię motywować do tych działań, bo zależy mi, abyś została mistrzynią w zarządzaniu swoimi finansami. Dodatkowo każdy uczestnik akcji otrzyma na koniec zadanie konkursowe i będzie mógł wygrać jedną z cennych i bardzo interesujących nagród ( Smartfon Apple iPhone 7, 128 GB, Jet Black i Tablet Apple iPad mini 4). Wskakuj więc na stronę KLIK i zapoznaj się ze szczegółowymi zasadami. A potem przygotuj się na swój finansowy sukces 🙂 Dodaj swój komentarz, będzie mi bardzo miło! Polub, jeżeli Ci się spodobało. Udostępnij dalej, to daje mi motywację Zapraszam Cię na mojego Facebooka – tutaj oraz do grupy wsparcia – Finanse w świecie Kobiet Na mój profil na Instagramie, gdzie wrzucam zdjęcia bardziej od kuchni – tutaj a także blogowego newslettera, do którego dokładam gratis – tutaj Pozdrawiam gorąco! Diana (wpis powstałał przy współpracy z Union Investment TFI) Diana "Diana - mama, żona i aktualnie autorka bloga. Z zawodu i zamiłowania Kobieta od Pieniędzy. Finanse to jej świat. Pasjonuje ją fotografia i podróże. Stawia na rozwój, by wciąż poszerzać horyzonty". Na blogu Pieniądz jest Kobietą dominuje motto: "Pieniądze są dla kobiet ! Inwestuj, zarabiaj, oszczędzaj i wydawaj. Bądź kobietą spełnioną i szczęśliwą na co dzień. My kobiety mamy tę moc, a ta moc to nasz sukces !” Więcej na stronie "O Mnie"
3. Gdy jesteś zdany (a) na siebie. Ten przypadek jest najtrudniejszy, ponieważ 1500 złotych nie pozwala na samodzielne wynajmowanie mieszkania, czy wzięcie kredytu. Jedynym sposobem, który umożliwi przetrwanie jest wynajęcie mieszkania ze znajomymi lub zupełnie obcymi osobami. Może nie jest to łatwe dla Ciebie, ponieważ w pewnym
Hana, Břeclav Dziś o 15:00zawnioskowało1000 złHana, Břeclav Dziś o 14:43zawnioskowało1000 złHana, Břeclav Dziś o 14:26zawnioskowało1000 złHana, Břeclav Dziś o 14:09zawnioskowało1000 złHana, Břeclav Dziś o 13:52zawnioskowało1000 złHana, Břeclav Dziś o 13:35zawnioskowało1000 zł
do rdt: ja zastosowałem te lupy za 8 zł. - (to są folie) jak za tą cenę to wynik nie jest najgorszy, niestety stosując obiektywy o krótkich ogniskowych (ok.100mm) trzeba mocniej "ugiąć" strumień świetlny, ja musiałem dać 3 takie folie i obraz oświetlony jest nierównomiernie (widać promienie), ale zmieniłem koncepcję i mój
Podcast – Słuchaj na SoundCloud lub iTunes: Hej. Taki temat może być dla niektórych drażliwy, bo będę mówił o pieniądzach. Ale nie w sposób bezpośredni tylko taki zaczarowany. Bo będę mówił o magicznych sposobach na zdobywanie pieniędzy. Tak chodzi o czary, jakkolwiek to dziwnie brzmi. W pewnym sensie zainspirowałem się do tego nagrania tym co 2 tygodnie temu było robione, czyli było nagranie z Magic of Y. I on tam trochę mówił o swojej magii. Ja Ci powiem u siebie jak ja stosowałem pewne triki powiedzmy magiczne po to, żeby w głowie sobie pozmieniać pewne rzeczy odnośnie zarabiania pieniędzy. I podam ci z 5, 6 może takich rzeczy, które ja stosowałem. Od razu ci powiem, że ja nie wiem, które zadziałało, które nie zadziałało, ja ci powiem te, które robiłem. Ja wiem, że w tym momencie możesz sobie pomyśleć, że bzdury jakieś, nie będę takich rzeczy oglądał, ja w magię nie wierzę, w jakieś tam czary. To powiem ci ciekawostkę taką, bo dzisiaj na przykład wiozłem chłopaka tym samochodem, to jest Maybach. Samochód, który jest wart milion złotych, spokojnie to nie jestem mój samochód. Ale nie dlatego, że mnie jest stać, ale dlatego, że mi się, no to nie jest dla mnie. Ja lubię inne samochody. Ale ok. Wiozłem chłopaka, którego w ubiegłotygodniowym konkursie, nie to było 2 tygodnie temu. Tak 2 tygodnie temu Y wybrał go jako tego, którego przywiozę. I ja jestem teraz w Dębicy, to jest moje rodzinne miasto. I pytam się tego chłopaka skąd on jest, bo myślałem, że on gdzieś skądś przyjechał z dalej. A on mówi, że jest z Dębicy. Więc ja tak w lekkim szoku o co chodzi. Pytam się go a to jak ten komentarz pisałeś pod tym filmem to pisałeś, że jesteś z Dębicy? No nie. Acha, no dobra. W tym momencie możesz pomyśleć, że to nie ma znaczenia, bo to przypadkiem się pewnie trafiło, że Y wybrał chłopaka, który jest z Dębicy. Teraz powiem ci lepszą historię, bo… spokojnie do tych pieniędzy zaraz dojdziemy, tak żebyś uwierzył, że magia działa. Jak robiłem wywiad z magikiem, magik typował wygraną w totka. Podał tam te liczby. Ja potem do mojej dziewczyny wysłałem sms-a słuchaj obejrzyj sobie film Y, on tam fajne rzeczy opowiada. Ona do mnie napisała o nie, jako on mógł, podał moje liczby, które ja w totka typuje. Myślę, ok. Mówię do Y, potem piszę do Y sms-a słuchaj wiesz, bo moja dziewczyna trochę zła jest na ciebie. A on: a o co chodzi? No bo wytypowałeś jej liczby, które ona od zawsze obstawia tylko te liczby. A on mówi, no już nie pamiętam co tam skomentował. Ale moja dziewczyna napisała jeszcze, że czasami tylko ostatnią liczbę podaje inną, a tam była liczba podana 37, Y typował. A ona mówi, że czasami tą podaje inną. I ja do Y piszę właśnie, że właśnie ona czasami inną podaje tą ostatnią liczbę. A on do mnie odpisuje, czy to jest ta liczba? Ja się jej pytam, a ona… bo to była ta liczba. Więc słuchaj, nie musisz w nic wierzyć, nie ma znaczenia czy wierzysz czy nie. Możesz sobie po prostu posłuchać, pooglądać jak wygląda Maybach, samochód za 1 000 000 zł, całkiem sympatyczny. Ok, więc jakie ja triki robiłem? Bo dla mnie to była bardziej kwestia zrobienia sobie jakiegoś porządku w głowie. Tutaj niedaleko ode mnie, niedaleko tego miejsca jest mój dom rodzinny. I widzisz ja byłem wychowywany pewnie tak jak i ty, w takim przeświadczeniem, że pieniądze to jest coś takiego dla jakiś tam innych ludzi, że to nie jest dla mnie. Ale gdzieś jacyś tam inni ludzie, to oni mogą mieć pieniądze, ale na pewno nie ja. Ja to mam iść na studia, ja mam pójść na studia, żeby dostać dobrą pracę. I potem w tej dobrej pracy pracować, tak mam robić jak wszyscy Polacy. Ale w miarę tego jak czytałem rozmaite książki były tam podawane właśnie rozmaite sposoby na to właśnie, żeby w głowie sobie zmienić troszkę myślenie na temat pieniędzy. I stosowałem to co tam było napisane. Po prostu wszystko. Ja do końca nie wiedziałem co za działa czy zadziała, czy nie zadziała, więc sprawdzałem wszystko. Jakie rzeczy robiłem? Na przykład pierwsza rzecz jaką robiłem, miałem banknot dolarowy i dorysowałem sobie tam 6 zer, że niby jest milion. I to trzymałem gdzieś tam na widocznym miejscu. Po prostu tak napisali, żeby zrobić, więc tak zrobiłem. Powtarzam ja nie wiem, czy to zadziałało czy nie, takie coś robiłem. Co jeszcze robiłem? Z takich wizualizacyjnych rzeczy, takich fizycznych, to też co w wywiadzie z Y mówiłem, robiłem takie coś, że zrobiłem sobie kiedyś wydruk z mojego konta bankowego i w PhotoShopie tam przerobiłem tak, żebym widział, że mam milion złotych. Tylko, że pamiętam, że ja to zrobiłem, ale potem nigdy na to nie patrzyłem, na ten obrazek. Nawet nie wiem, gdzie on tam na dysku gdzieś ugrzązł. Ale takie coś robiłem. To co na pewno robiłem, to robił przynajmniej przez rok, ściągnąłem sobie taki program, ja pracuję w większości przy komputerze, więc ściągnąłem sobie taki program, który na ułamek sekundy wyświetlał napisy na monitorze takie jakie chciałem. Jak się patrzy na monitor, to tego w ogóle nie było widać, bo to było tak szybko wyświetlone. Ale tam były właśnie takie napisy związane właśnie z pieniędzmi, z bogactwem. Nie pamiętam do dzisiaj co to było, bo ja to robiłem bardzo dawno temu. Ale no też nie jestem w stanie ocenić skuteczności. Nie mniej, wiesz no są tacy naukowcy, którzy stwierdzą, że to będzie działać, że do tej pory w telewizjach, w filmach takie rzeczy gdzieś tam podprogowo są nam wkładane. I skoro ty widzisz taki obraz to jakoś to tam na ciebie teoretycznie powinno zadziałać. Co jeszcze robiłem? Bardzo mocno, tego jestem pewien, że to wywarło wpływ, to były nagrania hipnotyczne. Najpierw słuchałem nagrań, które mój kolega kiedyś zrobił a potem sobie zrobiłem swoje własne nagrania. Bo byłem na kilku kursach z hipnozy i wiem jak się po prostu takie rzeczy robi. Przygotowałam sobie nagrania hipnotyczne, które miały mnie wprowadzić w odpowiedni stan. I to było niejako przejście poziom wyżej w wizualizacji. Bo ja sobie mogę sam wyobrażać jakieś tam fajne rzeczy, ale jeśli ja wejdę w stan hipnozy, czyli trochę głębszy stan podświadomości to inaczej te rzeczy wchodzą do umysłu. A umysł jak już wielokrotnie powtarzałem jest bardzo prostym urządzeniem i on nie rozróżnia obrazów nierealnych od rzeczywistych. Czyli nawet jeśli ja podaję jakiś obraz nierealny, który sobie w wyobraźni stwarzam, to mój umysł przyjmuję to za fakt. Więc jeśli ja sobie wyobrażam, dobra ja sobie nigdy Maybacha nie wyobrażałem, ale gdybym bardzo chciał sobie kupić Maybacha, to jest kwestia mojej pracy z moim umysłem i wyobrażenia sobie tego, że on jest mój. I wtedy wiesz… ja nie wiem jak do końca jak to działa, więc nie wytłumaczę ci jak psycholog czy jako jakiś tam hipnoterapeuta. Ja wiem, że to działa. Bo robiłem sobie tak z wieloma rzeczami i w hipnozie sobie wkładałem do głowy jakieś tam rzeczy, które chcę, żeby się w moim życiu wydarzyły i się wydarzały. Te samochody, które mam ich kilka, które sobie kupiłem, to to też było to, że ja sobie gdzieś tam w głowie robiłem odpowiednie rzeczy, żeby one się pojawiły. Czyli tak, jest to kwestia robienia sobie wizualizacji, ale w odpowiedni sposób. Tak naprawdę wszystko co się w życiu osiąga… Ok, ja mówię teraz na przykładzie bogactwa, bo mamy do tego odpowiednie otoczenie, odpowiedni samochód, ale może ci zależeć na tym, żeby być doskonałym śpiewakiem, doskonałym sportowcem to jest kwestia stosowania. Te wszystkie techniki, które tutaj do tej pory powiedziałem jak najbardziej można zastosować do dowolnej innej dziedziny życia. Ale co jeszcze robiłem? Tą hipnozę o której ci mówiłem, ja najpierw ją robiłem, pamiętam, że słuchałem jej przed snem. Potem zrobiłem sobie takie nagrania, które po prostu w nocy w momencie, kiedy spałem, one się tam w pewnym momencie odpalały i w momencie, kiedy ja spałem to ja to słyszałem i gdzieś to do głowy też cały czas wchodziło. Więc myślę, że to też miało jakiś wpływ. Te osoby, które zamówiły w przedsprzedaży, nawet nie wiem czy do tej pory na stronie, nie mam przy mojej książce ‘Rusz dupę’ dawałem takie nagranie właśnie na zmiany nastawienia myślowego. Nagranie jak ona się tam nazywało? ‘Magnes na pieniądze.’ O, ‘Magnes na pieniądze.’ I to jest właśnie to co ja sobie stosowałem kiedyś w głowie. Jak robiłem wizualizacje, to też te wizualizacje były na podstawie tego co kiedyś tam miałem z rozmaitych szkoleń, na przykład z NLP. Bo można na umysł oddziaływać na rozmaite sposoby. To nie jest takie nagranie, żebym ci teraz tłumaczył dokładnie jak to działa. Jak się wgłębisz to na pewno znajdziesz wiedzę na ten temat. Co jeszcze? Ok, na przykładzie na przykład samochodów robiłem tak, że jak sobie robiłem te wizualizacje, to stwierdziłem, że lepiej to będzie działać praktycznie. I po prostu jak mi się jakiś samochód podobał, szedłem do salonu, żeby się przejechać takim samochodem. I wtedy ja wiedziałem co to jest, jak to jest poczuć zapach tego samochodu. Z resztą od razu mogę ci powiedzieć, że zrobię tak, w niedzielę opublikuję nagranie, opowiem o tym samochodzie. Samochód jest po prostu niesamowity. To jest naprawdę niesamowity samochód. Więc w niedzielę od razu zapraszam, że jeśli cię interesują takie rzeczy to powiem więcej o tym samochodzie. Z rzeczy, które może powiem czego nie robiłem. Nie robiłem czegoś takiego jak, kiedyś usłyszałem, że jakoś na umysł też oddziałuje, jeśli puszcza się muzykę, nagra się muzykę, nawet nie muzykę, jakiś tam tekst, a potem się go odtwarza odwrotnie. I jak to się puszcza, to że niby to miało jakieś tam oddziaływanie na umysł. Nie robiłem tego, bo wydało mi się to trochę bez sensu. Może to jest prawda, może nie, ale dałem sobie… Jest cała masa technik. Ja powiedziałem ci teraz nie wiem o 4, 5, 6. Na pewno robiłem tego więcej tylko widzisz ja nie miałem oporu takiego, żeby to robić. To może to też jest ważne. Bo niektórzy usłyszą o takich rzeczach. Może ty usłyszałeś, pomyślałeś sobie wariat, jakiś idiota, co on w ogóle opowiada. Ja robiłem, bo mi na tym zależało. Bo zależało mi na tym, żeby wyjść z jakiegoś tam poziomu, który niby był mi dany, że urodziłem się w takiej rodzinie albo w takim mieście albo w takim państwie w związku z tym moje zarobki powinny wynosić tyle. I powinienem w życiu być jakimś tam robaczkiem. Ja miałem do tego inne podejście. Ja miałem swoje wyobrażenie tego jak ja chcę, żeby wyglądało moje życie. I widzisz do tego co chciałem doszedłem. Ale teraz mam oczywiście o wiele marzenia, o wiele większe cele, o wiele większe plany. I też stosuję tam określone techniki, żeby to osiągnąć. Czy ty takie rzeczy powinieneś robić czy nie? Słuchaj rozważ to sam. Ja nie wiem na czym tobie do końca w życiu zależy. Ja zrobię tak, że dla osób, które subskrybują, są na moim newsletterze, czyli jak wejdziesz na stronę i tam zostawisz maila. To ja tam udostępnię jedną taką fajną technikę, która też myślę, że dobrze zadziałała. Więc warto się na newsletterze zapisać. W niedzielę zapraszam na nagranie na temat Maybacha. I do usłyszenia, poza tym za tydzień. Hej.
Paweł Słomiński, prezes Polskiego Związku Pływackiego i wychowawca medalistów olimpijskich, o miastach, które stawiają na ten sport, i wyzwaniach stojących prze
Jak oszczędzać pieniądze - 12 porad Leona i Matyldy Prosto i Aktywnie - Trochę tak na przekór grudniowym ekscesom zakupowym, a trochę dlatego, iż uważamy, że czasem proste działania przynoszą całkiem sensowne rezultaty, postanowiliśmy podzielić się na blogu kilkoma poradami dotyczącymi oszczędzania. Jak oszczędzać pieniądze? I czy w ogóle oszczędzać? Nie chodzi tutaj o jakieś spektakularne poczynania przynoszące niebotyczne zyski. Raczej o drobne i małe usprawnienia w życiu, które na zasadzie "ziarnko do ziarnka" - w dłuższej perspektywie czasowej - dają wymierne oszczędności i zadowolenie z siebie i z konsekwencji swojego działania. Bo przecież mogę, udało się! Może nie są to miliony, lecz zawsze... Przyznać musimy, że nie od zawsze byliśmy na tyle zdyscyplinowani i uświadomieni, by oszczędzać. Można powiedzieć, że wręcz szkoda, iż naszej zabawy z liczeniem budżetu nie zaczęliśmy znacznie wcześniej. Trudno. Człowiek ponoć uczy się na błędach. Szkoda, że często swoich... Teraz wiemy, że warto. Warto pomyśleć, warto zaplanować, warto spisywać wydatki. Wszystko, o czym tutaj piszemy, sami stosujemy w naszym życiu. Nie są to jakieś teoretyczne wymysły. Sprawdziliśmy. To się da zrobić. Ba, to może być całkiem zabawne i motywujące! Wbrew pozorom wpisywanie wydatków do jakiegoś programu pozwalającego nam zapanować nad budżetem, wcale nie jest jakąś bardzo skomplikowaną i czasochłonną procedurą. Może na początku. Gdy trzeba się przyzwyczaić, zapamiętać, potworzyć sobie sensowne kategorie itp. Później robi się to już mechanicznie. Po prostu - jest paragon - trzeba go wpisać do programu. Rozwiązań programowych jest sporo. Od bardzo rozbudowanych i skomplikowanych, po proste programy w stylu dziennika wydatków. Są programy płatne i darmowe. Na komputer i na tablet lub telefon zarówno z Androidem jak i z mobilnym Windowsem. Raczej każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Wydaje się nam, że większość z nas jest w stanie jakąś tam sumę miesięcznie zaoszczędzić. Być może jednak są ludzie, faktycznie żyjący "na styk", na granicy i faktycznie nie mają już z czego uszczknąć. Być może tak. W takim wypadku zupełnie nie czujemy się na siłach poradzić czegoś sensownego. Jeżeli faktycznie już naprawdę nic się nie da, to uczciwie przyznajemy: nie znamy rozwiązania. Tylko czy rzeczywiście nic się nie da? Każdy musi sam podjąć decyzję, czy potrzebuje tego, czy tamtego. Czy potrzebny mu abonament telefoniczny za 150, czy może wystarczy ten za 30 złotych, czy musi mieć TV z pakietem wszystkiego, co możliwe, czy może wystarczy kilka podstawowych programów, czy kupić dziecku grę w dniu premiery, czy może poczekać z miesiąc, gdy cena zdecydowanie spadnie, czy na pewno światło musi się świecić we wszystkich pomieszczeniach, nawet wtedy, gdy tam nikogo nie ma, czy temperatura w mieszkaniu nie może spaść poniżej 25oC, czy może jednak da się żyć w trochę chłodniejszym domu czy mieszkaniu, czy na pewno co drugi dzień muszę jeść na mieście, czy może lepiej wziąć jakieś kanapki przygotowane w domu, etc, etc. To są właśnie takie małe wybory codzienne. Możliwości jest całkiem sporo. Osobno każdy z tych wyborów nie przynosi żadnych rewelacyjnych oszczędności. Pamiętam, jak sam kiedyś mawiałem: - A co tam, dycha w tą, czy w tamtą, co to za różnica! W sumie jednak wiele rozsądnie dokonywanych małych wyborów jest w stanie dostarczyć nam całkiem sensownej ilości zaoszczędzonych pieniędzy. Poza wszystkim oszczędzanie jest motywujące. Bo jakże nie cieszyć się z tego, że po miesiącu udało mi się jednak coś zaoszczędzić. Z czasem to wciąga i może nawet przerodzić się w pewien rodzaj gry, czy rywalizacji z samym sobą. Parafrazując znane hasło reklamowe: Radość z każdej zaoszczędzonej złotówki - bezcenna! A więc jak będzie? Wystarczy trochę samodyscypliny. Trochę rozsądku. Trochę zastanowienia. Trochę określenia priorytetów i już. Spróbować warto. To akurat nic nie kosztuje. Stracić nie stracisz, a możesz tylko zyskać! Jak my staramy się oszczędzać - czyli 12 porad Leona i Matyldy 1 Planowanie wydatków i tworzenie budżetu domowego Planuj wydatki i stwórz budżet domowy. Możesz posłużyć się tutaj jakimś programem wspomagającym zarządzanie budżetem. My używamy darmowego Vizi Budget na Androida (do pobrania z Google Play). Program ma swoje wady, ale jest banalny w obsłudze i na początek zabawy z budżetowaniem powinien wystarczyć. Autorzy sukcesywnie rozwijają to oprogramowanie i wprowadzają nowe funkcje oraz poprawki nawet w wersji darmowej. 2 Zdrowy rozsądek przy wydawaniu pieniędzy Stosuj prostą i skuteczną zasadę: "Wydaję mniej, niż zarabiam". Stosowanie się do tej zasady pozwala w dłuższym okresie czasu stworzyć sobie tzw. fundusz awaryjny, który wykorzystujemy w zaskakujących, wyjątkowych sytuacjach życiowych wymagających nagłego skorzystania z gotówki. Fundusz awaryjny pozwala na uniknięcie niepotrzebnego zadłużania się, czy kupowania czegoś na raty. 3 Brak kredytów konsumpcyjnych Nie bierz kredytów konsumpcyjnych. My na "dobrą drogę" weszliśmy stosunkowo niedawno i trochę czasu straciliśmy na pozbywanie się beztrosko pozaciąganych pożyczek. W końcu doszliśmy do wniosku, że jeżeli nie stać nas na coś za gotówkę, to znaczy, że nie stać nas na to w ogóle (pomijamy tu oczywiście kwestię zakupu mieszkania, bo tutaj bez kredytu raczej się nie da, ale nie jest to kredyt konsumpcyjny). Trudno. Czasem trzeba pogodzić się z faktem, że na coś mnie nie stać i tyle. Lepsze to, niż zaciąganie jakichś bezsensownych pożyczek na "kupowanie przyjemności". 4 Nieuleganie impulsywnym zachciankom. Stosuj zasadę "Want vs need" - oddzielaj rzeczywiste potrzeby od zachcianek. Przed każdym większym zakupem zastanów(-cie) się wspólnie, czy dana rzecz jest wam na pewno niezbędnie potrzebna, czy może jest to tylko chwilowa zachcianka "bo akurat tak mi się to spodobało...". Ten pomysł podpatrzyłam u prowadzącej popularny w USA program o porządkowaniu domowych wydatków Suzie Orman, w jej programie: "Suzie Orman Show". 5 Oszczędnie korzystanie z samochodu Gdzie i kiedy tylko możesz staraj się korzystać bądź to z transportu miejskiego, bądź z roweru. Jeżeli odległości, czas i pogoda pozwalają, możesz rozważyć także pójście piechotą. Naprawdę nie trzeba każdych pięciuset metrów pokonywać samochodem... Oszczędzisz na paliwie, a i samochód dłużej pojeździ ;) Przypomniało mi się tutaj zdanie, które gdzieś usłyszałam: "Serdeczne pozdrowienia dla wszystkich stojących w korkach i starających się dojechać do klubu, żeby pobiegać na bieżni!" 6 Kupowanie rzeczy dobrej jakości Oszczędnie nie znaczy byle jak i byle co. Jak mawiają zakonnicy składający ślub ubóstwa: "Ubóstwo, nie znaczy dziadostwo". Staraj się nie kupować rzeczy marnej jakości, które szybko się zużywają i po krótkim czasie lądują na śmietniskach. Śmieci na naszej planecie i tak mamy dosyć. Kupując droższe rzeczy dobrej jakości masz większe szanse na to, że dłużej pozostaną sprawne i w dobrym stanie. 7 Racjonalizacja spożycia wody butelkowanej (nie dotyczy każdego) Śmieszne, co? A wcale nie. Lepiej policz ile tracisz w ciągu roku na kupowanie kiepskiej jakości wody w butelkach. Nie kupuj zatem wody butelkowanej, chyba że od czasu faktycznie dobrą wodę mineralną o wysokim stopniu zmineralizowania. Tanie wody butelkowane to według nas nabijanie ludzi w butelkę. Równie dobrze można sobie zagotować wodę, poczekać aż ostygnie, dodać cytryny czy miodu i proszę bardzo - smaczny napój gotowy. 8 Rezygnacja z oglądania telewizji (rada nie dla każdego) Odkąd kilka lat temu zrezygnowaliśmy z posiadania telewizora jesteśmy odcięci od marketingowych sztuczek speców od reklamy, którzy próbują przekonać nas, że kolejny gadżet, proszek do prania, czy płyn do płukania tkanin odmieni nasze życie i jest nam do pełni szczęścia niezbędnie potrzebny. Pewnego dnia poczuliśmy się zmęczeni tym nachalnym medialnym przekazem, niezliczonymi głupawymi reklamami, no i telewizora zupełnie nam nie brakuje. Jeśli chcemy od czasu do czasu obejrzeć coś interesującego, to tutaj z pomocą przychodzi internet. Poza tym, nie od razu trzeba z telewizji rezygnować. Zawsze można rozważyć zmianę pakietu wykupionego w telewizji kablowej, czy jakiejś platformie cyfrowej, na mniejszy i tańszy. Bo czy na pewno potrzebujesz setek programów, których i tak nie masz kiedy oglądać? 9 Zakupy spożywcze raz w tygodniu Duże zakupy spożywcze robimy raz w tygodniu z dwóch powodów: po pierwsze, robiąc zakupy raz w tygodniu możemy raczej dość dokładnie zaplanować, czego i ile będziemy potrzebować, a dzięki temu unikać codziennego drobnego dokupowania czegoś. Zwyczajnie mówiąc: łatwiej to ogarnąć i zapanować nad kupowaniem niepotrzebnych rzeczy. Kupuj tyle, ile zjesz. Nie marnuj żywności. Po drugie natomiast, oszczędzamy cenny czas, który możemy przeznaczyć na nasze hobby i pasje. 10 Dni bez wydatków Wertując amerykańskie i brytyjskie blogi na temat oszczędzania i upraszczania życia w tak modnym obecnie nurcie „Simple living” wpadł mi w oko pewien pomysł, który polega na kolekcjonowaniu dni bez wydatków. U mnie ten pomysł sprawdza się całkiem nieźle i pozwala mi zaoszczędzić pieniądze wydawane wcześniej na spontaniczne zakupy, od tak przy okazji wyjścia z domu w zupełnie innej niezwiązanej z zakupami sprawie. W 2012 takich dni było tylko 112, w 2013 173, a plan na rok 2014 to 200 dni bez spontanicznej konsumpcji. 11 Przejście do tańszych operatorów telefonii komórkowej, dostawców internetu, używanie energooszczędnych żarówek i urządzeń Szukając oszczędności w domowym budżecie pokonaliśmy naszą niechęć do papierologii i po wielu latach korzystania z usług rynkowych monopolistów przenieśliśmy się do innej sieci komórkowej oraz do lokalnego dostawcy internetu dzięki czemu udało nam się obniżyć rachunki za internet i telefon o 35%. Już dawno wymieniliśmy praktycznie wszystkie żarówki na diodowe lub energooszczędne. Staramy się także, aby większość urządzeń domowych miała wysoką klasę oszczędzania energii. 12 Nadpłacanie kredytu hipotecznego i rozsądne korzystanie z karty kredytowej Wiem, że istnieją zdecydowani przeciwnicy nadpłacania tego kredytu, którzy twierdzą, że jest to najtańszy kredyt jaki można uzyskać, a nadwyżki finansowe inwestować. To prawda, ale należy pamiętać iż oprocentowanie lokat bankowych już od dłuższego czasu utrzymuje się na bardzo niskim poziomie, a po drugie wydaje nam się, że warto redukować comiesięczne zobowiązania, szczególnie jeśli nasze dochody nie są regularne. Poza tym dla mnie bezcenna jest świadomość, że już tak niewiele dzieli nas od pozbycia się jakichkolwiek zobowiązań wobec banku. My z karty kredytowej zrezygnowaliśmy zupełnie około roku temu. Nie zalecamy jednak każdemu rezygnacji. Tutaj sami musicie rozważyć, czy macie na tyle silną wolę, by kontrolować używanie tej fajnej zabawki i utrzymywać kredyt na rozsądnym poziomie, czy też płacenie plastikiem na kredyt stanowi zbyt wielką pokusę. * * * * * Jak głosił napis na zakończenie jednej ze znanych kreskówek "That's all folks". Tyle. Tylko i aż tyle. Teraz nie ma już wymówek - czas rozpocząć zabawę. Miłego oszczędzania! PS Mały dopisek: nie mamy porad dla kogoś, kto i tak twierdzi, że się nie da i że w ogóle po co, i że to takie śmieszne rzeczy, że takie zbieranie to do bani i dobre dla małych dzieci, a tak poza tym jemu należy się telewizja, papierosy itd. Przyjmujemy to do wiadomości. OK - nie da się, to trudno. Nic nam do tego.
lantan-> dzięki za pomoc. W takim razie bede musiał ustawiac projektor blisko ekranu. paczanga_->Mam takie odleglosci między elementami: żarówka----- 1 fresnel 220mm 1 fresnel -----matryca 10mm matryca -----2 fresnel 10mm 2 fresnel----- obiektyw ok 330mm Między żarówką a frsnelem jest jeszcze kondensor w odległości ok 20mm od żarówki.
Praktyczne dodatki takie jak piterki czy saszetki do pieniędzy stworzone są po to aby ułatwić nam codzienność. Są praktyczne, szykowne i bardzo modne. Aby saszetka do pieniędzy właśnie taka była powinna spełniać oczekiwania stawienia jej przez użytkownika. Bez wątpienia najlepiej sprawdzą się te, które wykonane są z naturalnej skóry, staranie odszyte i w modnym fasonie. Saszetka do pieniędzy nie powinna być ani za mała ani za duża. Wtedy będzie poręczna i naprawdę wygodna. Jak wybrać tę najlepszą? Sprawdźmy, oto one: kolekcja saszetek na pieniądze z oferty saszetka na pieniądze od Belveder PolskaDoskonałą saszetką do pieniędzy jest bez wątpienia wygodna, duża saszetka na dokumenty męska ND82. Jej ogromnym atutem jest bez wątpienia doskonałe wykonanie oraz świetny projekt. Dzięki temu połączeniu doskonale sprawdzi się w każdej codziennej sytuacji. Potrzebujesz wygodnie przenieść tablet, telefon czy większą ilość gotówki? Będzie do tych zadań idealna. Uszyta jest z doskonałej jakości skóry naturalnej licowej, o matowej strukturze. Dzięki świetnemu, klasycznemu wybarwieniu w kolorze czerni oraz nienarzucającemu się lookowi nie przyciąga zbędnej uwagi. Swą pojemność zawdzięcza trzem kieszonkom zamykanym na zamek oraz doskonałej wewnętrznej organizacji przestrzeni. Każda z kieszeni jest od siebie niezależna i dzięki temu możesz wygodnie odseparować rzecz ważne od ważniejszych. Elegancji dodają jej elementy metalowe w kolorze srebrnym, które dają niesamowity, wyjątkowy efekt wizualny. Zgrabny dodatek dla Opinia Konsumencka⭐⭐⭐⭐⭐Jedna z nielicznych saszetek męskich na pieniądze, która przeżyła ze mną ponad 2 lata. Sprawdziła się do pracy, w codziennych wyjazdach delegacyjnych i też na urlopie. Generalnie zanim coś napiszę w internecie, staram się być rzetelny i merytoryczny, dlatego piszę te słowa dopiero teraz. Jedyne co bym zmienił to dłuższy pasek skórzany do koszenia saszetki w ręku. To tyle dziękuję i życzę dalszego rozwoju kolekcji!Saszetka do pieniędzy z paskiem na ramięJeśli lubisz niewymuszoną elegancję i doskonały styl, świetnie jako saszetka do pieniędzy sprawdzi się raportówka męska czarna BV24. Doskonale uszyta, ręcznie przez Belveder z doskonałej jakości skóry bydlęcej zapewnia ponadprzeciętną wytrzymałość i doskonały fason przez lata. To torba, które doskonale wpisuje się w modę city, pasuje do każdej męskiej stylizacji. Dzięki wygodnemu, szerokiemu paskowi jej użytkowanie jest niezwykle wygodne i proste. Wewnątrz posiada dwie pojemne przestrzenie, z których w jednej wkomponowany jest wygodny organizer na pióra i wsuwkę na telefon. Umieszczona w tylnej części kieszeń na zamek błyskawiczny doskonale sprawdzi się jako bezpieczny schowek na najcenniejsze gadżety i portfel. Prosta w formie i elegancka, dlatego tak praktyczna. Klasyczny kolor zapewnia zaś niebanalność i klasę każdej stylizacji. Jej jedyną wadą jest tylko to, że nie mieści formatu A4. Poza tym doskonała saszetka na saszetka na pieniądze, do paskaJeśli szukasz dodatku, który będzie idealnie praktyczny, oto kolejna propozycja marki Belveder. To mała saszetka na pasek do spodni ND22. To mały model, ale doskonale sprawdzi się do przenoszenia gotówki, portfela i telefonu. Wykonana jest z naturalnej skóry licowej w klasycznym czarnym kolorze. Dzięki lekkiemu zmatowieniu powierzchni skóry, nie przyciąga uwagi i doskonale prezentuje się jako saszetka na pas. Wyposażona jest aż w 4 wygodne i niezależne kieszonki zamykane suwakami, które zapewniają całkowite bezpieczeństwo zawartości. Świetnie leży dzięki wszytym dwóm szlufkom na pasek zamiast jednej. Dlatego idealnie przylega do pasa, nie odstaje ani nie przesuwa się. Jej ogromną zaletą jest to, że dzięki niewielkim rozmiarom nie rzuca się w oczy, a przy tym jest naprawdę wygodna w użytkowaniu. Idealna jako schowek na pieniądze, dla każdego mężczyzny ceniącego wygodę i elegancję. Saszetki na pieniądze spełnią swoją funkcję jeśli będą tak starannie wykonane jak dzisiejsze propozycje. Ponadczasowa klasyka i zachwycające fasony – takie właśnie są saszetki do pieniędzy Belveder.
. 176 761 703 212 517 259 649 232
jak być modnym za małe pieniądze