Trasa wzdłuż wybrzeża, z San Francisco do Los Angeles, potocznie zwana Highway One (to w rzeczywistości zbiór dróg o różnych nazwach), jest jedną z popularniejszych w słonecznej Kalifornii, uwielbianą zarówno przez miejscowych jak i przyjezdnych. Wiedzie z jednego sławnego miasto do drugiego sławnego miasta. Szaleje przy Pacyfiku, snuje się przez gęsty las, zwalnia w zaspanych wioskach. To dobry wybór zarówno dla energicznych poszukiwaczy przygód, jak i dla tych którzy wolą dostojniejsze, powolne zwiedzanie. Można ją przejechać w jeden dzień (to w końcu niecałe tysiąc kilometrów) i… nie zobaczyć nic. Na wycieczkę najlepiej poświęcić przynajmniej sześć dni. Nasz wyjazd do Kalifornii był totalnie spontaniczny (zdecydowaliśmy się będąc na Hawajach), a jeszcze bardziej spontaniczna była decyzja o przejechaniu trasy z San Francisco do Los Angeles kamperem. Udało nam się znaleźć tzw. relokację – mieliśmy pięć dni na road trip, a wypożyczenie auta kosztowało nas pięć dolarów dziennie. Paliwo… było w cenie. Ofertę znaleźliśmy na stronie a więcej o relokacjach, z których korzystamy regularnie, znajdziecie tutaj. W podróż pojechaliśmy w październiku i to zdaje się być idealny miesiąć na pokonanie tej trasy. Jak zorganizować wycieczkę z San Francisco do Los Angeles (lub z Los Angeles do San Francisco) wzdłuż wybrzeża i co zobaczyć po drodze – mamy dla was plan na sześć dni. Trasa z San Francisco do Los Angeles w tydzień Dzień 1: San Francisco Dzień 2: San Francisco – Half Moon Bay – Santa Cruz – Seacliff State Beach Dzień 3: Seacliff State Beach – Big Sur – Morro Bay Dzień 4: Morro Bay – Santa Barbara – Malibu Dzień 5: Malibu – Santa Monica – Los Angeles Dzień 6: Los Angeles Obejrzyj film z naszej podróży i śledź nas na Youtubie! DZIEŃ 1: San Francisco San Francisco to jedno z większych miast Kalifornii i jedno z najbogatszych miast w Stanach. Jest pięknie położone – otoczone wodami oceanu i rozsiane na stromych wzgórzach. Napewno może oczarować – architekturą (starą i nową), wyluzowaną atmosferę (zapach marihuany wdziera się każdy zakątek) i świetną kuchnią (to raj dla miłośników dobrych knajp), ale – może też rozczarować – trudno nie zauważyć dużej ilości bezdomnych. Przeczytaj o naszych wrażeniach z San Francisco tutaj. Atrakcje Cable Cars. Przejażdżka zabytkową kolejką linową-torową powinna być obowiązkowa i to nie tylko ze względu na widoki, ale także z szacunku dla własnych nóg – tu naprawdę wszędzie jest pod górkę (albo z). Golden Gate Bridge. Najładniejsze ujęcia mostu Golden Gate można złapać z punktów widokowych rozsianych w Golden Gate National Recreation Area. Najlepiej być tu o wschodzie lub zachodzie słońca. Warto zejść w dół, na plażę i zerknąć na konstrukcję z tej perspektywy. Wzgórza Twin Peaks. Najładniejsza, nocna panorama miasta rozciąga się ze wzgórz Twin Peaks. Zawsze jest tu tłoczno i nieco chłodniej niż w mieście. Mission District. W dzielnicy Mission District jest bardzo meksykańsko i kolorowo. Można udać się na spacer szlakiem street artu i złapać doskonałą kawę albo lunch. Noclegi Kemping: Vista Point przy Golden Gate Bridge. Na parkingu Vista Point, który znajduje się zaraz przed wjazdem na most (jadąc w kierunku centrum) można zaparkować kampera na maksimum osiiem godzin i przespać się zupełnie za darmo z pięknymi widokami. W poszukiwaniu noclegów, polecamy skorzystać z aplikacji WikiCamps. Średni: San Remo Hotel. W San Francisco nie łatwo o tani, dobry hotel w przyjemnej dzielnicy. San Remo Hotel ma dobre opinie. Luksusowy: Casa Madrona Hotel and Spa. Bolesna prawda jest taka, że większość hoteli w San Francisco dostępnych na oferuje nocleg od $250 wzwyż za pokój, więc w luksusach można przebierać. Nam podoba się Casa Madrona Hotel and Spa w pobliskim Sausalito. DZIEŃ 2: San Francisco – Half Moon Bay – Santa Cruz Już wyjeżdżając z San Francisco, warto trzymać się wybrzeża. Half Moon Bay Half Moon Bay to region i miasteczko położone nad oceanem, na południe od San Francisco, zaraz za granicami miasta. Można znaleźć tu ładne plaże i ciekawe szlaki spacerowe. Można posurfować, popływać kajakiem i pojeździć konno. W sezonie można wybrać się na wycieczkę, obserwować migrujące wieloryby. Żałuję, że nie starczyło nam czasu, żeby tam zajechać. Napewno warto. Santa Cruz Santa Cruz od razu nas oczarowało. Ma po prostu „ten” wyluzowany klimat! Nie wiem, jak to się stało, ale w tej małej i przecież nudnej miejscowości wypoczynkowej spędziliśmy prawie cały dzień. To turystyczne miasteczko, pełne pensjonatów i hoteli (knajpek, przynajmniej tych dobrych, nie ma aż tak dużo) z ładnym, klifowym wybrzeżem. Warto przespacerować się długim molem, pod którym odpoczywają hałaśliwe lwy morskie i foki – ich charakterystyczne jęczenie słychać już z daleka (jest możliwość zejścia na dół i zobaczenia zwierzaków z bliska). Przy wybrzeżu rozciąga się popularny Boardwalk, a tam wesołe miasteczko. Main Beach to idealne miejsce dla tych, którzy lubią obserwować ludzi i dla surferów. Palmy się gają tu chmur – szczególnie jedna. Noclegi Kemping: Seacliff State Beach Camping. Na noc zatrzymaliśmy się na kempingu tuż za Santa Cruz, przy plaży Seacliff. To miejsce przygotowane dla kamperów (zwanych w Stanach RV) – stoją zaparkowanie równiutko tuż pod klifami. Widoki były świetne, szczególnie o zachodzie słońca. Średni: Harbor Inn. Przyjemne, urządzone w nieco staroświeckim stylu, miejsce noclegowe. Luksusowy: Rio Vista Suites Santa Cruz. Nocleg w klasycznym, kalifornijskim domu. Czego chcieć więcej? DZIEŃ 3: Santa Cruz – Big Sur – Morro Bay Monterey Z samego rana podjechaliśmy do równie popularnych jak Santa Cruz miasteczek Monterey i Carmel-by-the-Sea, ale tłumy (to była sobota) skutecznie nas odstraszyły. Nie było, gdzie zaparkować, nie było szans na spacer w spokoju. Szkoda, bo podobno ładnie tu… Pewnie warto wybrać się w tygodniu i na pewno trzeba unikać świąt. Big Sur Niedaleko za Carmel zaczyna się najbardziej krajobrazowa droga i zdecydowanie najpiękniejszy odcinek trasy San Francisco-Los Angeles. Wijąca się jak szalona serpentyna, klify, raz wyższe, a raz niższe, plaże, wodospady i gigantyczne drzewa – region Big Sur, to miejsce, gdzie ląd spotyka się z oceanem. Po widoki jak pocztówki warto zatrzymać się w: – Garrapata State Park – Bixby Bridge, Creek Bridge i inne mosty – Pfeiffer Beach – McWay Falls – Ragged Point Ważne: położenie miejsc sprawdźcie na mapie wcześniej i dobrze zaplanujcie sobie trasę. O zasięgu w telefonie można tu pomarzyć. Po drodze nie ma również wiele miejsc noclegowych czy restauracji, a sama droga jest kręta, męcząca i często zatłoczona. Morro Bay Miasteczko Morro Bay bardzo przypadło nam do gustu. Dojechaliśmy tam po zmroku i kompletnie nie spodziewaliśmy się porannego widoku – główną atrakcją Morro Bay jest potężna góra/skała, która wyrasta spod powierzchni wody niedaleko od brzegu. Często okolica spowita jest gęstą mgłą. W Morro można dobrze zjeść, obkupić się w pamiątki i odpocząć przy powiewach chłodnej bryzy. W porcie odpoczywają lwy morskie. Noclegi Kemping: Morro Dunes RV Park. Na noc zatrzymaliśmy się w Morro Dunes RV Park, zaraz przy wodzie. To po prostu spory parking dla kamperów i przyczep. Nic szczególnego, ale ma czyste łazienki i dobre położenie. Średni: Pleasant Inn. Motel Pleasant Inn wygląda bardzo obiecująco. Zachęcają też opinie klientów. Luksusowy: J Patrick House Bed and Breakfast Inn. Ten bed and breakfast położony jest jakieś trzydzieści kilometrów od Morro Bay, w Camria, i wygląda jak leśni domek z amerykańskich filmów. Cudo! DZIEŃ 4: Morro Bay – Santa Barbara – Malibu Całe przedpołudnie spędziliśmy w Morro Bay i chętnie zostalibyśmy tu na dłużej, bo energia miasteczka pasowała do naszej, ale czas naglił (to zdecydowanie minus relokacji) i trzeba było się spieszyć. Santa Barbara Do Santa Barbara dotarliśmy na późny lunch. Santa Barbara to drogie i raczej ekskluzywne miasto, lubiane przez tych pracujących w Hollywood – w końcu jest stąd już blisko do Los Angeles. Jest tu mnóstwo knajpek, knajpeczek, sklepów, sklepików, salonów i butików. Są dobre hotele i bardzo dobre hotele. Jest ładna plaża i promenada wysadzona palmami. Okolice Santa Barbara promowane są często jako „Amerykańska Riviera”, doskonale rozumiemy czemu. Tak, jest tu tak jak na pocztówkach. Malibu Malibu przyklejone jest do Los Angeles. Słynie z boskich plaż, pięknych widoków i popularności wśród gwiazd – niejeden aktor czy piosenkarka ma tu… willę. Plaże faktycznie są, ale czy ja wiem czy takie „boskie” – raczej wąskie i skromne, ale faktycznie dobrze zagospodarowane. Samo Malibu leży na skraju autostrady i to zdecydowanie nam się nie spodobało. Za to wypasione domy robią wrażenie (szczególnie te tuż przy brzegu i na szczytach wzgórz)! Noclegi Kemping: pomiędzy Santa Barbara a Malibu jest kilka parków narodowych, a w nich kempingi. Są też tzw. RV Parks, często wciśnięte między jezdnię, a plażę, przypominające raczej parkingi. Średni: w okolicy trudno liczyć na noclegi w przystępnych cenach… Luksusowy: w luksusach za to można przebierać. DZIEŃ 5 i 6: Malibu – Los Angeles Los Angeles Może przez to, że długo pracowałam w telewizji i przy filmach, od zawsze marzyła się mi wizyta w Hollywood. Sam był tu już wcześniej i nie był absolutnie podekscytowany naszą wizytę, a wręcz odwrotnie – Los Angeles zupełnie nie przypadło mu do gustu i tym razem nie spodziewał się pozytywnych zaskoczeń. Los Angeles to jedno z tych miast, którego obraz wymalowały nam seriale i filmy lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych (więcej na ten temat przeczytasz w tekście „Ameryka (nie)jest super”). Los Angeles jest zupełnie inne niż to z naszych wyobrażeń – wiecznie zakorkowane, pełne szalonych kierowców, przestępczości i bezdomnych. Ale… Są tu też gwiazdy w chodniku, napis „Hollywood” na wzgórzu, teatr, gdzie wręcza się Oscary i wypasione Beverly Hills. Mimo wszystkich wad (a myślę, że LA ma ich wiele), warto odwiedzić to miasto i zobaczyć owe kontrasty. Warto zobaczyć „miasto upadłych aniołów”. Atrakcje Warner Bros. Studios. Wizyta w studiach filmowych i zajrzenie do hal, gdzie powstają wielkie, hollywodzkie produkcje i popularne seriale to fajne przeżycie. Downtown. To downtown, czyli centrum miasta, turyści podobno nie powinni się wybierać, bo jest tu bardziej niebezpiecznie niż ciekawie. Ale my polecamy, żeby zobaczyć drugą (a może pierwszą?) twarz miasta. IN-N-OUT. In-n-out to regionalna sieć fast foodów. Koniecznie zajrzyjcie na hamburgera i frytki w prawdziwie amerykańskim stylu. Hollywood Walk of Fame. Główna ulica Hollywood, czyli Aleja Gwiazd, to totalny kicz. Ma w sobie jednak jakąś magię. Widoki ze wzgórz. Warto przejechać się na wzgórza Hollywood (niekoniecznie pod sławny znak) i stąd zobaczyć panoramę miasta. Uwaga na spijanych kierowców i kręte drogi. Noclegi Przy wyborze noclegu w Los Angeles bardzo ważna jest lokalizacja – tu naprawdę, wszędzie i zawsze, są korki. Na szczęście wybór jest ogromny. My zatrzymaliśmy się u znajomego, który był także naszym lokalnym przewodnikiem. Dużo przydatnych informacji o podróżach po Kalifornii znajdziecie na blogach TroPiMy oraz Ja i On. We wpisie pojawiają się linki afiliacyjne – jeśli zarezerwujecie którykolwiek z noclegów, klikając w link z naszej strony, dostaniemy od tego niewielki procent. Wy NIE ponosicie żadnych dodatkowych kosztów.
View 44 photos for 1152 W 76th St, Los Angeles, CA 90044, a 3 bed, 3 bath, 1,640 Sq. Ft. single family home built in 1939 that was last sold on 03/31/2023.
Strefa czasowa Obecnie w Pacific Daylight Time (PDT), UTC -7Czas zimowy (Pacific Standard Time (PST), UTC -8) rozpocznie się dnia list. 6, 2022Los Angeles jest 10 godziny za Ukrainka. Identyfikator strefy czasowej IANA dla Los Angeles to America/Los_Angeles. Wschód słońca, zachód słońca, długość dnia i czas słoneczny dla Los Angeles Wschód słońca: 06:03Zachód słońca: 19:56Długość dnia: 13h 53minPołudnie słoneczne 12:59Bieżący czas lokalny w Los Angeles jest 59 minuty do przodu w stosunku do pozornego czasu słonecznego.
Katarina Srebotnik: 37 lat 2 miesiące 15 dni (Norymberga 2018) María José Martínez Sánchez: 37 lat 0 miesięcy 12 dni (Nowy Jork 2019) Martina Hingis: 37 lat 0 miesięcy 8 dni ; Abigail Spears: 36 lat 11 miesięcy 6 dni (Nottingham 2018) Wendy Turnbull: 36 lat 8 miesięcy 18 dni (Los Angeles 1989)
Rano pomyślałam, że super byłoby zmienić środek transportu i przerzucić się z auta na rower. Kto nie chciałby zwiedzać pięknego zakątka Kalifornii, Los Angeles rowerem? Oczywiście, że to świetny pomysł, ale niestety tylko w teorii. Całe szczęście przed wypożyczeniem rowerów poczytaliśmy w internecie jak wygląda komunikacja w mieście Aniołów. Po krótkim przeszukiwaniu internetu okazało się, że LA nie ma centrum miasta, do którego możemy dojechać, a następnie przesiąść się na rowery. Wszystkie miejsca warte zobaczenia są w bardzo dużej odległości od siebie. Dla przykładu Aleja Gwiazd jest 7 mil od Beverly Hills, Beverly Hills 30 mil od Long Beach, a Long Beach 26 mil od Koreatown (tutaj mieszkamy). Dla przypomnienia 1 mila to 1,6 km. Można powiedzieć, że komunikacja miejska w Los Angeles nie istnieje. W całym LA jeździ tylko kilka autobusów, na które mówi się metro. Duża większość mieszkańców LA podróżuje samochodem. Auta od Priusa do Ferrari są po prostu wszędzie. Stąd ogromne korki i problemy z dostępem miejsc parkingowych. Nie mając wyboru wsiedliśmy w samochód i dołączyliśmy do stojących w korkach. Poniżej najciekawsze miejsca, które naszym zdanie warto zobaczyć w Los Angeles (Los Angeles co zobaczyć) Hollywood Walk of Fame Zdecydowanym must see w LA jest Aleja gwiazd, do której pojechaliśmy w pierwszej kolejności. Licząc na magię i wyjątkowość tego miejsca niestety się przeliczyliśmy. Aleja gwiazd to chodnik wśród sklepów spożywczych i bazarów z pamiątkami. Po bokach leżą bezdomni, a na środku turyści patrzący pod nogi by nie przegapić żadnej sławy na chodniku. Ciekawszym odcinkiem alei są okolice teatru chińskiego. Spotkać tam można ludzi przebranych za sławne osoby. My natrafiliśmy na Edwarda Nożycorękiego i Alana Garnera z dzieckiem na rękach, bohatera Kac Vegas (ten śmieszny z brodą). Całkiem zabawnie :) Atrakcja nie należy do wyrafinowanych, ale na pewno warto poświęcić czas na spacer tą ulicą. W końcu nie codziennie spotykamy na spacerze takie gwiazdy :) Hollywood Sign Każdy z nas dziesiątki razy widział Hollywood Sign. Bez wątpienia jest to jeden z najbardziej rozpoznawanych widoków na świecie. Mogłoby się wydawać, że to tylko napis. Wszyscy wiemy jak wygląda i nic nas nie zaskoczy jak zobaczymy go na własne oczy. Ale tak naprawdę jak się tego samemu doświadcza - wzgórze widziane dziesiątki razy na ekranie telewizora i przypomni sobie marzenia z dzieciństwa o tej właśnie chwili przebywania w tym miejscu, to jest to coś. Bez dwóch zdań. Los Angeles co zobaczyć? Beverly Hills Hmm... to miejsce będzie mi się kojarzyło z Rafałem w kabriolecie robiącym zygzaki i bączki na najbardziej luksusowych ulicach Beverly Hills. Wrzucę filmik bo słowa tego nie opiszą :) jak tylko zgramy z kamerki. Rodeo Road To właśnie na Rodeo Road, w Hollywood spacerowała i robiła zakupy Julia Robert w filmie "Pretty Woman". Szczęściara z niej, ponieważ przecięty turysta raczej nie wpadnie w zakupowy wir na Rodeo Road. Nie sprawdzałam osobiście, ponieważ niestety miałam w kieszeni zaledwie 20$ pożyczone od towarzysza podróży, ale z daleka widać jakich ceny można się spodziewać na Rodeo Road. Najdroższe marki, spacerujący w nieprzypadkowych strojach i turyści rozglądający się na wszytki strony. Następnego dnia cały dzień plażowaliśmy na Long Beach i Venice Beach. Na tej ostatniej kręcono Słoneczny Patrol, poznajecie? Podczas pierwszego spaceru w Los Angeles zapytaliśmy mężczyznę od którego wynajmowaliśmy pokój co można robić w LA. Roześmiał się gdy usłyszał nasze pytanie i odpowiedział "Hallo! you are in Los Angeles! it's everything here! Everything you want and need!" To prawda, mieliśmy okazje się o tym przekonać. Te słowa bardzo dobrze oddają to co można zobaczyć, czego doświadczyć i co zwiedzić odwiedzając Los Angeles. Wszystko o czym pomyślisz, co chciałbyś zrobić albo zobaczyć jest w Twoim zasięgu. Na jednej z ulic spotkaliśmy nawet ubranego na zielono "doktora" z wizytówkami "green doctor, marihuana is good for your health" szukającego pacjentów :) Los Angeles zapamiętamy jako miasto wielkich możliwości, zakorkowanych ulic i oczywiście lansu ;)
Transportation options available in Los Angeles include Expo/Western, located 0.6 miles from 1805 W 35th St Unit 1/2. 1805 W 35th St Unit 1/2 is near Los Angeles International, located 10.0 miles or 19 minutes away, and Bob Hope, located 14.7 miles or 26 minutes away.
Podróż do Los Angeles zawsze była moim marzeniem odkąd jako dzieciak oglądałam „Baywatch / Słoneczny Patrol“ (tak, serio). Szerokie plaże, palmy, pastelowe budki ratowników, ocean, surfing, Hollywood … Po przyjeździe tam okazało się, że to miejsce ma to do zaoferowania wiele, wiele więcej niż to, co pamiętałam z seriali z dzieciństwa. Co zobaczyć w Los Angeles? Zobaczcie moje subiektywne zestawienie! 16 najfajniejszych miejsc,których nie możecie ominąć!1. ZNAK HOLLYWOODWiem. Pewnie spodziewaliście się, że zestawienie „Co zobaczyć w Los Angeles?” otworzy coś mega oryginalnego i totalnie „spoza turystycznej ścieżki“. Natomiast serio uważam, że znak Hollywood jest jedną z top atrakcji, o które w LA po prostu musicie zahaczyć. Poza tym, że znak jest absolutnym symbolem Los Angeles, to droga która do niego prowadzi jest niesamowicie malownicza a samo szukanie miejsca z najlepszym widokiem na znak jest niezłą zabawą 🙂Z ciekawostek: znak Hollywood ma już 94 lata! 🙂 W pierwszej wersji, podświetlonej 4 tysiącami żarówek, brzmiał: Hollywoodland i był kosztowną reklamą nowo powstającego osiedla. W wieku 53 lat część napisu została … zjedzona przez termity. Miasto, (do którego teraz należał ten teren) nie za bardzo chciało w niego inwestować, więc zbiórką funduszy zajął się Hugh M. Hefner (tak, ten od króliczków Playboya). Szybko pozyskał inwestorów ( Bros. Entertainment oraz Alice Cooper), którzy ufundowali rekonstrukcję poszczególnych literek – tym razem wykonanych z do samego napisu nie sposób się dostać – dostępu do niego broni system monitoringu i patrole powietrzne. Jest jednak kilka dobrych miejsc na podziwianie znaku i zrobienie kilku dobrych fotek. Wystarczy pokierować GPS na 6158 Mulholland Hwy, Los Angeles, CA 90068. To jedna z najlepszych miejscówek widokowych na znak Hollywood, jakie udało mi się znaleźć. Poza oczywiście wycieczkami trekkingowymi na nielegalu 😉2. HERMOSA BEACHSłynną Venice Beach można zobaczyć, ale Hermosa to właśnie TA plaża, której szukacie w Los Angeles. Spokojna, piaszczysta, ultraszeroka, z jasnym, drobnym piaskiem i ciągnącą się wybrzeżem ścieżką rowerowo-joggingową. Do tego pastelowo-błękitne budki ratowników niczym z „Baywatch”. Must-go! Kolejnym razem gdy będę w LA chcę mieszkać właśnie tu 🙂Psst! Jeżeli jeszcze nie jesteście zalogowani w AIRBNB łapcie mój KOD ZNIŻKOWY AIRBNB na 110 zł (KLIKNIJ), ważny przy Waszej pierwszej rezerwacji 🙂3. WARNER BROS STUDIOZastanawiałam się początkowo, czy jechać do Universal Studios czy do Warner Bros. Wyczytałam, że Universal jest bardziej parkiem rozrywki i z pewnością spodoba się dzieciom, Warner – gotowym setem filmowym. Wybór padł więc na Warner Bros jesteście albo kiedykolwiek byliście fanami takich produkcji jak Przyjaciele, Pretty Little Liars, Harry Potter, Batman, Wielki Gatsby, Ellen DeGeneres czy Big Bang Theory to te miejsce z pewnością przypadnie Wam do gustu! Podczas około 2- godzinnej podróży meleksem przewodnik (nie ma opcji na zwiedzanie samodzielne) pokaże Wam masę przeróżnych miejsc, które znacie ze swoich ulubionych seriali, filmów i programów a przy odrobinie szczęścia będziecie mogli nawet wejść na pusty set do szukajcie na stronie > WARNER BROS STUDIO BILETYPsst! Przed zakupem biletu wpiszcie w Google „Warner Bros Burbank coupon” i poszukajcie kodu zniżkowego – dzięki temu zaoszczędzicie kilka dolarów. Amerykanie kochają „coupons”, więc ten trik możecie stosować również w innych miejscach! 🙂 4. MELROSE AVENUECo zobaczyć w Los Angeles? Oczywiśce, że Melrose Ave! Świetna ulica shoppingowa, szczególnie, jeżeli jesteście fanami małych, designerskich butików albo second handów. Można tam spędzić pół dnia!Na miejscu koniecznie przejdźcie się do second handu WASTELAND – znajdziecie tam ogromny wybór stylowych ubrań, również od projektantów. Mi udało się wyszukać bandażową, błękitną sukienkę Herve Leger za 80 dolarów!Po shoppingu zróbcie mały spacer po Melrose i okolicznych uliczkach. Los Angeles to królowa sztuki ulicznej ale tu znajdziecie wyjątkową liczbę baaaardzo fotogenicznych murali! 5. IN’N’OUT BURGERNajlepsze sieciowe burgery w Kalifornii – trust me. Super proste i krótkie menu, świeże składniki (frytki z prawdziwych ziemniaków a nie z mączki) i totalnie instagramowe wnętrza (zwróćcie uwagę na kubki z palmą!). Psst! Poproście o „secret menu”, którego nie znajdziecie w karcie. Znajdziecie w nim animal style fries, animal style burger, protein wrap oraz neopolitan shake. #pyszka6. VENICE BEACHVenice Beach, czyli najsłynniejsza plaża w całym Los Angeles to bardzo szeroka, piaszczysta plaża, przy której ciągnie się nadmorska promenada pełna bardzo oryginalnych osobników. Bębniarze, uliczni tancerze, piosenkarze reggae (niektórzy o mocno dyskusyjnym talencie) i malarze ewidentnie widzący z tego świata coś innego niż ja, mieszają się tam z ulicznymi włóczęgami. Ultraciekawe miejsce do zobaczenia, ale …. tylko za dnia 🙂 Wieczorami robi się mocno okazji – jeżeli myślicie, żeby mieszkać w okolicy Venice Beach, odradzam. Właśnie ze względu na ten wieczorny klimat. Dużo lepsza będzie Santa Monica, Marina del Rey albo okolice Beverly też: 7. SPACER BULWAREM DO SANTA MONICAJak już jesteście w Venice Beach, koniecznie idźcie na spacer, albo jeszcze lepiej – wypożyczcie rower (liczne wypożyczalnie znajdziecie przy Venice, cena za dzień to ok. 15$) i wybierzcie się nadmorskim bulwarem aż do Santa Monica (trasa ma kilka kilometrów). Po drodze miniecie słynną Muscle Beach, na której swoje bice trenował niegdyś Arnold Schwarzenegger 🙂 (true story) W Santa Monica koniecznie przespacerujcie się słynnym molo, na którym kończy się Route 66 – jest malownicze szczególnie o zachodzie Monica to również fajna, aczkolwiek nie najtańsza, okolica do też: CAFFEA jak już będziecie w Santa Monica, zajrzyjcie do Urth Caffe (mają jeszcze kilka innych lokalizacji w LA – adresy znajdziecie tutaj). Serwują świeże, zdrowe, przepyszne jedzenie (możecie w ciemno zamawiać dosłownie WSZYSTKO z karty) i obłędną Spanish Latte Granita i pyszną Matcha Latte z tapioką. Przy odrobinie szczęścia spotkacie tam kogoś sławnego, bo to jedna z ulubionych miejscówek hollywoodzkich gwiazd 😉9. DOMEK BARBIE W SANTA MONICAZestawienie”Co zobaczyć w Los Angeles?” nie może obejść się bez tego miejsca. Domek Barbie to nic innego jak dom wybudowany przez Ruth Handler, twórczynię lalek Barbie. Chyba nietrudno zgadnąć, co było inspiracją 😉Szukajcie go pod adresem 1341 Palisades Beach Road, Santa HOLLYWOOD BOULVARD – AVENUE OF STARSTotalnie przereklamowane miejsce, ale zobaczyć trzeba. Spodziewajcie się tłumów i wąskich chodników (żadna tam avenue…). 11. CUPCAKE ATMSą bankomaty, są automaty z colą, słodyczami, przyborami higienicznymi, więc czemu miałoby nie być … automatu z muffinkami? Szukajcie tego słodziaka pod adresem 9635 south santa monica ABBOT KINNEY ROADAbbot Kinney Road to ulica, która prowadzi od Marina del Rey aż do Venice Beach. Znajdziecie tam całą masę modnych (ale alternatywnie) knajp, butików młodych projektantów oraz bardzo fotogenicznych murali. Na obiad koniecznie wybierzcie się do supermodnej ostatnio restauracji Butcher’s Daughter – jej wnętrza rządzą na Instagramie!Abbot Kinney i pobliska Marina del Rey to również fajna baza wypadowa do zwiedzania Los Angeles. Butcher’s Daughter13. MARINA DEL REYOdrobina spokoju i chillu w sercu miasta, czyli osiedle Marina del Rey, to kilkanaście ulic poprzecinanych malowniczymi kanałami. Znajdziecie tam piękne domy, pyszne restauracje i piękny port. Jeżeli zostanie Wam trochę czasu w LA koniecznie wybierzcie się tam na spacer!Polecam tą okolicę również na mieszkanie – to właśnie tam miałam bazę wypadową do zwiedzania Los Angeles. Świetny wybór, podobnie jak okolice Beverly też: 14. WINDOW SHOPPING NA RODEO DRIVEPamiętacie film „Pretty Woman” z Julią Roberts i Richardem Gere’m i scenę shoppingu, podczas której Kopciuszek zmieniał się w elegancką księżniczkę, obładowaną stylowymi torbami z nazwiskami projektantów? Była kręcona właśnie na Rodeo Drive w Beverly Hills! Śmiertelnikom pozostaje nic innego jak window shopping bo ceny są tam zawrotne, ale dobrze chociaż pomarzyć! 😉 15. ZNAK BEVERLY HILLSCzyli miejsce na obowiązkowe zdjęcie 🙂 Znak znajdziecie w kilku miejscach w całym Beverly Hills – ten ze zdjęcia poniżej leży na terenie Beverly Gardens Park. 16. WIZYTA W OLDSCHOOLOWYM KINIEJak Los Angeles to kino, a jak kino, to tylko w oldschoolowym wydaniu! Raz, że klimat niepowtarzalny a dwa, że bilety sporo tańsze niż w multipleksach. Wpiszcie w GPS adres 1822 N Vermont Ave, Los Angeles i wybierzcie się do kina Los Feliz. Na sali znajdziecie zaledwie kilkanaście krzeseł i ekran z czerwona kurtyną, która rozjeżdża się przed seansem 🙂 Ja oglądałam tam Bridget Jones trójkę! 🙂A co Waszym zdaniem jeszcze warto zobaczyć w Los Angeles?Dajcie znać w komentarzu!
. 247 732 250 755 557 496 740 535
los angeles w 2 dni